Gdy dziewczyna wyszła z gabinetu mistrza już z daleka
słyszała rozróbę spowodowaną walką Natsu z Grayem. Schodząc po schodach
dziewczyna zastanawiała się czy nie poprosić Natsu o trening lecz widząc jak
zawzięcie walczy z Grayem rozmyśliła się. Siadając przy barze dziewczyna nie
zauważyła podchodzącego do niej Laxusa. Głowa dziewczyny wylądowała na ladzie i
słychać było tylko westchnienie dziewczyny.
- Hej Lucy jak się czujesz – spytał Laxus siadając
obok dziewczyny. Ta ze zdziwieniem spojrzała na młodego Dreyara.
- już lepiej – odpowiedziała uśmiechając się do niego.
- to czemu leżysz z głową na ladzie jakbyś się czymś
martwiła? – spytał dziewczyny uśmiechając się pod nosem.
- bo nie wiem kogo poprosić o trening. Zastanawiałam
się czy nie zapytać Natsu ale jak sam widzisz jest zbyt pochłonięty bójką z
Grayem. Potem pomyślałam o Erzie ale na
samą myśl dreszcze mnie przeszły. – powiedziała cicho blondynka
- jak chcesz mogę ci pomóc – zaproponował chłopak.
Dziewczyna z jeszcze większym zdziwieniem spojrzała na chłopaka ale się
zgodziła – a tak poza tym czemu potrzebujesz treningu – spytał dziewczynę. Ta
tylko spojrzała na niego i bezgłośnie powiedziała
- później ci powiem ale nie tutaj, ok?
- dobrze , to kiedy zaczynamy trening?
- już – odparła dziewczyna zeskakując z krzesła.
Chłopak tylko kiwnął głową i udali się do wyjścia z gildii. Nikt nawet nie
zauważył ze para magów opuściła budynek.
- najpierw musimy znaleźć dobre miejsce na trening –
odparł Laxus patrząc na blondynkę
- ja chyba wiem gdzie możemy ćwiczyć. W lesie jest
wielka polana tuz przy jeziorze (nie tym gdzie Natsu zazwyczaj rybki łowi ;D).
tam możemy ćwiczyć.
Gdy dotarli na miejsce usiedli na chwile by dziewczyna
mogła mu wyjaśnić całą zaistniałą sytuacje.
- no więc zaczęło się od tego że wczoraj w nocy znów
miałam wizje moich wspomnień. – zaczęła opowiadać dziewczyna – Kiedy byłam
przetrzymywana w tamtej fortecy, pewien mężczyzna zniszczył moje klucze,
spowodował tym jakąś zmianę w mojej mocy. Powiedział że musi to zrobić żebym
zyskała większą moc która jest mu bardzo potrzebna by mógł otworzyć jakiś
portal. Gdy zniszczył klucze czułam niewyobrażalny ból który rozsadzał mnie od
środka. W pewnym momencie wszystko zniknęło. Gdy spojrzałam na tego mężczyznę
który uśmiechał się zwycięsko wpadłam w furie. Nagle moje ciało zaczęło
świecić, moje włosy unosić a ja sama poczułam potężną moc. Nagle przede mną
pojawił się Loki, który był równie zdziwiony tym co ja. Kazałam lokiemu
zniszczyć tego człowieka, lecz tamten tylko machnął ręką i loki znikł a mnie
opuściła cała moc. Tamten facet podszedł do mnie, złapał mnie za włosy i
powiedział że go nie zniszczę, że moja magia na niego nie podziała – opowiadała
ze smutkiem dziewczyna – później udałam się do mistrza żeby opowiedzieć mu o
tym co się stało. Mistrz powiedział że jeśli wtedy mogłam przywołać Lokiego to
teraz też mogę spróbować. Spróbowałam. Pojawiły się wszystkie zodiakalne duchy.
Wyjaśniły mi co się stało i powiedziały mi że teraz jestem Kluczem do Gwiazd i
że mogę tworzyć portale i władać ogniem gwiezdnej energii ale musze potrenować.
A resztę już wiesz – powiedziała uśmiechając się lekko do niego
- Rozumiem… no to co bierzemy się za trening – powiedział
uśmiechając się jakby trochę złowieszczo – no to najpierw poprawimy kondycje.
Dalej no już biegamy, biegamy. Kondycja sama się nie poprawi –krzyknął chłopak
śmiejąc się
- boże na co ja się pisałam – jęknęła dziewczyna ale
po chwili już biegła po lesie omijając drzewa. Wiedziała że musi to robić by
stać się silniejsza. Przez 5 lat Lucy zaniedbywała swoje ciało wiec było teraz
słabe. Przyspieszyła tempo.
Po czterech godzinach morderczego biegu dziewczyna
wpadła na polane poczym padła wykończona na ziemie. Laxus widząc ją zaczął się
śmiać. Dziewczyna również.
- boże ja wyglądam tak żałośnie a ty się nawet nie zmachałeś
– powiedziała dalej się śmiejąc
- a bo widzisz trening czyni mistrza – powiedział
dumnie chłopak. Wcale nie uważał on ze jest ona żałosna. Przez 5 lat była
torturowana, bita i wykorzystywana. – dobra koniec tego dobrego. Teraz
zobaczymy jak wygląda ta twoja nowa super moc – rzucił chłopak. Lucy wstała,
otrzepała się z ziemi i zamknęła oczy. Jej ciało nagle pokryła jasna poświata rażącego
blasku. Nagle przed dziewczyną pojawił się sam Król Gwiezdnych duchów. Laxus
widząc tak wielkiego ducha zaniemówił i patrzył wielkimi oczami na postać.
- moja stara przyjaciółko. Widzę że rozpoczęłaś
trening swojej nowej mocy. Musisz wiedzieć, że nie mam nic przeciwko w
pomaganiu tobie. Od teraz będę nauczał cię władania twą nową mocą – rzekł król
– również zawsze gdy będzie potrzeba możesz mnie wzywać bym mógł walczyć u
twojego boku – dodał uśmiechając się pod wąsem. Zacznijmy od tego, że potrafisz teraz władać ogniem gwiazd. Żeby
nauczyć się go kontrolować najpierw musisz go sobie wyobrazić.
- Hai – rzekła blondynka i zamknęła oczy. Chłopak
który do tej pory patrzył się na ducha spojrzał na dziewczynę z podziwem.
Podszedł do drzewa i usiadł by przyglądać się jak jej idzie.
Dziewczyna skoncentrowała się i nagle na jej ciele
pojawił się złocisty ogień. Był on piękny i nie parzył jej.
- teraz skup się by ogień był tylko na twojej ręce. –
poinstruował dziewczynę duch. Gdy udało jej się to, instruował ją dalej –
dobrze a teraz skup całą energie na ręku żeby kumulowała się w kule.
Dziewczyna stała i przyglądała się ja na jej ręku
powstaje kula energii. Laxus dalej podziwiał poczynania koleżanki.
- teraz uderz tą energią w jakiś cel – powiedział Król
– możesz nawet w ziemie. Tobie chłopcze radze się odsunąć – powiedział do
siedzącego Laxusa. Ten zdziwiony tylko wstał i odsunął się. W tym momencie
dziewczyna zamachnęła się i uderzyła w ziemie. Rozległ się potężny huk, a po
nim nastąpiła eksplozja. Laxus z przerażeniem patrzył jak słup świetlistej
energii sięga aż do nieba. Gdy zniknął jego oczom ukazał się krater wielkości
dużego pałacu i głęboki na 100 metrów. Gdy spojrzał w dół zobaczył że
dziewczyna stoi i ze zdziwieniem patrzy na swoją rękę. Wtem rozległ się śmiech
Króla Gwiezdnych Duchów.
- moja stara przyjaciółko, to była tylko niewielka
ilość twojej nowej magii – uśmiechnął się – lecz na mnie już pora. Na dzisiaj
to już chyba wszystko – powiedział i zniknął otoczony złocistym pyłem.
- Łoł – skomentował tylko Laxus i zaczął się śmiać –
teraz to nawet ja się ciebie będę bał jak się wkurzysz – powiedział i złapał
się za brzuch. Nagle usłyszał ludzi biegnących w ich stronę. Ze zdziwieniem
stwierdził że widzi całą pędzącą gildie z Mistrzem na czele.
- co tu się stało – spytał zasapany dziadziuś. Wtem
spojrzał do krateru i zobaczył uśmiechającą się ze środka Lucy – aha i wszystko
jasne. Już zaczęłaś sobie trenować?
- hai – rzuciła z dołu
- Luucy??? – dziewczyna usłyszała głos zdziwionych
przyjaciół którzy widząc ją w dziurze zastygli w zdziwieniu.
- Lucy ale co ty robisz tam na dole? – rzucił Ognisty
Smoczy Zabójca
- a trenowałam sobie i mi się ręka omsknęła i się taka
dziura zrobiła – zażartowała dziewczyna – no ale dobra koniec żartów. NIECH
MNIE KTOŚ Z TĄD WYCIĄGNIE !!! – wrzasnęła aż się ziemia zatrzęsła. Wszyscy
słysząc to padli ze śmiechu a ona z irytacją znowu wezwała Króla Gwiezdnych
Duchów. Gdy zebrani zobaczyli go osłupieli a on tylko nachylił się z uśmiechem
nad kraterem i zapytał przesłodzonym głosem
- czy coś się stało moja stara przyjaciółko?
- WYCIĄGNIJ MNIE Z TĄD BARDZO CIE PROSZĘ !!!!
_____________________________________________________________
Dodasz cos jeszcze dzisiaj prosze to opowiadanie wciaga . Chce wiecej blaaaaaaagam .zycze weny :)
OdpowiedzUsuńMoże wieczorem jak wróce do domku to coś jeszcze napisze ;)
Usuńdzienki bardzo bo czytam tego bloga od poczatku juz 3 razi dalej nie moge przestac go czytac w kółko piekne opowiadanie zycze weny na dalsze losy i dzienkuje :):)):
UsuńDziex ;D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :3 Czyli teraz Lucy będzie najpotężniejsza w całej gildii? Biedny Natsu... Zamiast on chronić ją, ona będzie chroniła jego xDD haha xD Dużo weny od Aiko-chan :3
OdpowiedzUsuń