środa, 8 maja 2013

Rozdział 3 "Wspomnienia"

(narracja 3 os.)
W gildii wciąż panowała cisza. Nikt nie wiedział, co powiedzieć. Wpatrywali się w miejsce gdzie przed chwilą stała ich zaginiona przyjaciółka. W pewnym momencie dziewczyna z niebieskimi włosami doszła do siebie po szoku, jaki spowodował widok jej najlepszej przyjaciółki.
- Lucy… - szepnęła sama do siebie i zaczęła płakać ze szczęścia. Odwróciła się do siedzącego obok niej Gajeela i z uśmiechem przytuliła go. Ten lekko się zarumienił, lecz nie odsunął dziewczyny. Wręcz przeciwnie, przytulił ją do siebie mocniej. Już dawno nie widział uśmiechu na twarzy niebieskowłosej. Od czasu zaginięcia Lucy bardzo wiele się zmieniło. Każde wspomnienie o blondynce przynosiło smutek wiec wszyscy często siedzieli pogrążeni w myślach.
Nawet Laxus był w szoku, gdy zobaczył blondynkę. Niby nigdy ze sobą nie rozmawiali, ale było mu przykro, kiedy zaginęła. Pomagał w poszukiwaniach, lecz nawet on nie mógł jej znaleźć. Widział jak bardzo zmieniła się gildia, gdy jej zabrakło. Gdy zobaczył, w jakim stanie jest dziewczyna, poczuł gniew. Spojrzał w stronę skrzydła szpitalnego, lecz nie było słychać stamtąd niczego. Zauważył, że Macarov udaje się w tamtym kierunku.
- Dziadku… - powiedział cicho – zapłacą nam za to prawda? – Ten spojrzał na niego, a ten ujrzał w oczach mistrza żądze mordu.
- Zamorduje ich za to, co zrobili mojemu dziecku – warknął mistrz i udał się do pokoju gdzie znajdowała się blondynka.
W pokoju dalej panowała cisza. Wszyscy z niecierpliwością wyczekiwali momentu, kiedy ujrzą cudowne brązowe oczy Lucy. Mistrz po cichu wszedł do pokoju. Stanął obok łóżka i przyglądał się dziewczynie. Gdy widział jej długie włosy całe w krwi, jej wychudzone, poparzone ciało jego wściekłość się spotęgowała. Gdy zgromadzeni spojrzeli na mistrza, nikt nie miał odwagi się odezwać. Macarov milczał a po jego policzku popłynęły łzy.
-nigdy więcej nie pozwolę żeby komukolwiek z mojej rodziny stała się krzywda.- Powiedział patrząc na trójkę magów. – W tym momencie usłyszeli ciche jękniecie ze strony łóżka. Dziewczyna powoli otworzyła oczy. Widziała nad sobą czwórkę pochylających się magów. Gdy im się przyjrzała, uderzyła w nią fala wspomnień….
- Natsu wynoś się z mojego pokoju!!! – Wrzasnęła dziewczyna, – czemu śpisz w moim łóżku!!! NATSU!!!
-ej spokojnie Lucy, ja tylko odpoczywam – odburknął różowo włosy – prawda Happy?
-Aye Sir!!! – Krzyknął niebieski latający kotek
-Wynocha!!! – Krzyknęła i wykopała ich z łóżka. Chłopak poczłapał się do okna i wyskoczył przez nie – Używaj drzwi NATSU!!!
Kolejny przebłysk…
Dziewczyna biegnie w stronę przyjaciół, czerwonowłosej dziewczyny, czarnowłosego chłopca i różowowłosego. W pewnym momencie obraca się i widzi uśmiechającego się ojca. Dziewczyna również uśmiecha się do siego i odwracając się z powrotem w stronę przyjaciół macha mu na pożegnanie. Dobiega do przyjaciół i już słyszy
- gdzie tak uciekłaś – krzyczy Erza
-martwiliśmy się – dorzucił Gray 
-nie rób tak więcej – mruknął Natsu
Ehh… boże, jakich mam kochanych przyjaciół. Wie, że zawsze będą przy niej. Uśmiechając się ruszyli na misje. Na misje, z której już nie wróciła.
Tysiące wspomnień w jednej chwili przeleciało dziewczynie przed oczami. Znów spojrzała w stronę przyjaciół a z jej oczu popłynęły łzy. Oni widząc to też dali upust swoim łzom.
- tak się cieszę… że was widzę – wyszeptała blond włosa
-Lucy… - powiedzieli wszyscy razem po czym rzucili się by przytulić dziewczynę. – tak się baliśmy o ciebie. Tak bardzo. Co się stało. Czemu jesteś tak bardzo ranna? Kto to zrobił – pytali wszyscy na raz.
- SPOKUJ !!! – krzyknął mistrz – dajcie jej odetchnąć dodał uśmiechając się w stronę blondynki – cieszę się że wróciłaś do domu.
- mistrzu ja… nie wiem kto to zrobił. Znaczy nie pamiętam – powiedziała smutno dziewczyna – ocknęłam się wczoraj jakby z transu. Nic nie pamiętałam i miałam w głowie tylko nazwę Fairy Tail. Stwierdziłam że to coś ważnego i udałam się tutaj. Dopiero przed chwilą przypomniałam sobie kim jestem, gdy was zobaczyłam. Ale osoba która torturowała mnie i zabiła jeszcze dwoje dzieci nie żyje.
- Coo? Jak to? – spytał zdziwiony
-Ja… ja go zabiłam – powiedziała spuszczając głowę – i przy okazji zmiotłam ich siedzibę z powierzchni ziemi – dodała jeszcze ciszej.
- jak to zrobiłaś? – zapytał
- gdy zobaczyłam jak zabija tego chłopca, który nie wiem dlaczego ale mnie znał i mówił do mnie Lu-chan, coś we mnie pękło. Zaczęła napływać do mnie w bardzo szybkim tempie magia i w pewnym momencie nastąpiła eksplozja. Tylko tyle pamiętam. Nawet nie wiem ile czasu tam byłam i czemu tam byłam.
- rozumiem – westchnął mistrz – ale teraz nie myśl o tym tylko odpoczywaj. Pamiętaj że jak wspomnienia zaczną wracać to niekoniecznie może się dobrze skończyć. Pamiętaj że nie będą to przyjemne wspomnienia – dodał mistrz. Dziewczyna tylko potaknęła i westchnęła. Przyjaciele którzy przysłuchiwali się tej rozmowie osłupieli słysząc że Lucy, ich Lucy coś rozwaliła. Gdy tylko mistrz wyszedł dziewczyna skierowała wzrok na swoich przyjaciół i lekko się uśmiechnęła.
- dobrze jest mieć was przy sobie. Bałam się że już nigdy was nie zobaczę – powiedziała blond włosa – no dobrze a teraz mi powiedzcie ile czasu mnie nie było bo Erza jak widzę urosły ci włosy, a chłopacy tak jakbyście się postarzeli czy coś – śmiała się Lucy, ale potem spoważniała. Chciała się dowiedzieć ile czasu spędziła w tamtym miejscu. Gdy dziewczyna spojrzała na smutne miny swoich przyjaciół zaczęła się zastanawiać.
- Lucy nie było cie 5 lat – powiedział cicho Natsu.
-co? – krzyknęła blond włosa. – 5 lat? – nie mogła w to uwierzyć. Dziewczyna zastanawiała się przez chwile jak to możliwe. Nie pamięta 5 lat swojego życia.

4 komentarze:

  1. Kocham zdenerwowanego dziadunia z rządzą mordu w oczach <33 Choleraa, dodawaj szybko, nie mogę się doczekać. piszesz świetnie! :))

    I błagam wyłącz to coś ze spamem, bo kuźwa już piąty raz źle przepisuje kod i jezuu xD

    OdpowiedzUsuń
  2. wybacz ;< postaram sie wyłączyć tylko rozkminie jak ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. O Boooosz! To było smutne ... i piękne. ;_; :)

    Przypomniała sobie wszystko, z wyjątkiem tych pięciu lat? Dziwnie, oby jej pamięć wróciła. Chociaż... może jej być ciężko. :( Ja już nie wiem! Zdam się na Ciebie, na pewno wymyślisz dobre rozwiązanie! ^.^

    Czekam na następny rozdział, weny! ;33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ziękuje <3
      hyhyhy w mojej głowie to ja już mam calutką chistorie ale gorzej z pisaniem ;p
      ale dam jakoś rade ;D
      może was czymś zaskocze ;)

      Usuń