Dziewczyna obudziła się w środku nocy. Cicho wstała by nie obudzić śpiącego na ziemi Salamandra. Wymknęła się powolutku z mieszkania. Musiała się przejść i pomyśleć. Idąc po opustoszałej Magnolii mogła podziwiać piękne gwiazdy wysoko na niebie.
- ach myślałam że już nigdy nie zobaczę tak pięknych gwiazd – mruknęła do siebie dziewczyna. Znowu poczuła że czegoś jej brakuje. Doszła do ślicznej polany i momentalnie się zatrzymała.
- klucze !!! gdzie są moje klucze – krzyknęła przerażona – moi przyjaciele!!! – dodała płacząc. Znów poczuła silne zawroty głowy zwiastujące nadejście wspomnień. Upadła na kolana i po chwili napłynęły obrazy…
- co robisz!!! Zostaw je!!! One nic ci nie zrobiły – krzyczała dziewczyna zataczając się lekko – zostaw moich przyjaciół!!!
Mężczyzna tylko spojrzał na nią z rozbawieniem i rzekł:
- moja droga. Musze zniszczyć te głupie klucze. Bo widzisz gdy je zniszczę ty zdobędziesz nową moc której potrzebuje. jesteś mi bardzo potrzebna. Tylko dzięki tej mocy którą uzyskasz będę mógł stworzyć portal. – uśmiechnął się szyderczo. – a teraz popatrz jak twoje kochane klucze przepadają.
- niee!!!! – krzyczała dziewczyna – to ich boli !!!
- przecież nie umrą. Będą żyć szczęśliwie w swoim wymiarze.- dodał niszcząc wszystkie klucze jednym uderzeniem. Dziewczyna czuła ogromny ból jakby coś było wyrywane z jej ciała. W agonii upadła na ziemie po chwili przed oczami ukazały jej się wszystkie gwiezdne duchy które ze smutkiem żegnały swoją panią. W pewnym momencie wszystko się skończyło. Dziewczyna nie czuła już tego bólu tylko ogromną pustkę. Do oczu napłynęły jej łzy. Usłyszała tylko zadowolony szept mężczyzny
- nie martw się, już ich nie potrzebujesz. Stałaś się silniejsza i niezależna od tych śmieci którymi rządziłaś..
- Zamilcz!!! Nie obrażaj moich przyjaciół. Zapłacisz mi za to – dziewczyna poczuła jakby nowe pokłady mocy. Jej włosy zaczęły unosić się i falować. Nagle w pokoju zabłysło oślepiające światło a przed nią stał zdziwiony Loki.
-ale… ale jak to? Jak to możliwe – wyszeptał zdezorientowany duch – przecież on zniszczył klucze
- nie wie czemu ale Loki proszę zniszcz go – krzyknęła dziewczyna w stronę przyjaciela. Mężczyzna tylko uśmiechnął się pod nosem i jakby od niechcenia machnął ręką. Loki zniknął a dziewczyna runęła na ziemie nieprzytomna. Złapał ja za włosy i szepnął jej do ucha.
-mnie nie zniszczysz. Twoja magia na mnie nie zadziała – wyszeptał i ciągnąc ją za włosy ruszył korytarzem….
Natsu obudził się i gdy zobaczył że Lucy nie ma wpadł w panikę i serce mu staneło. Gorączkowo szukał jej po całym mieszkaniu lecz potem zdał się na swój nos i pognał czym prędzej za dziewczyną.
Dziewczyna ocknęła się z przerażającej wizji i zaczęła płakać. Nagle poczuła że coś ja obejmuje i mocno przytula.
- Natsu… - wyszeptała zapłakana
- nie rób tak nigdy więcej, rozumiesz!!! NIGDY WIĘCEJ MI NIE ZNIKAJ – warknął różowo włosy. Dziewczyna poczuła że coś kapnęło jej na policzek.
- Natsu czemu ty płaczesz – spytała cichutko dziewczyna
- bo się boje że kiedyś naprawdę cie strącę….
___________________________________________
ehh.. koniec na dzisiaj bom martwa ;P
dziękuje wam za wene <3
Naluuuu <3 <3
OdpowiedzUsuń"Boję się, że naprawdę Cię stracę"
JAKIEŻ TO PIĘKNE ! kochana czekam na następne rozdziały : 33
jutro napisze <3
Usuńale może też jakieś one-shoty napisze ;p
jak masz jakieś iekawe propozycje to pisz <3
Ach to pisanie na życzenie <3
rodziały wspaniałe ale zastanawia mnie jaka magią teraz posługuje sie lucy błagam napisz jak najszybciej kolejne nocie bo umieram z ciekawosci zycze weny :):):):)
OdpowiedzUsuń