wtorek, 7 maja 2013

Prolog

Zewsząd otaczała ją ciemność… nie wiedziała gdzie jest, dlaczego tu jest, co się stało… nie wiedziała nawet, kim jest.  W głowie miała zupełną pustkę. Tylko jedna nazwa… FAIRY TAIL. Zastanawiała się, co to oznacza. Czemu nie wie nic i ma w głowie tylko tą nazwe? Spojrzała na siebie czując potworny ból na całym ciele. W ciemnościach ledwo mogła dostrzec cokolwiek, lecz zauważyła, że jest cała we krwi… Swojej własnej krwi. Ręce miała związane wysoko nad głową, przywieszone na wielskim stalowym haku. Nogi również miała skrępowane, przez co miała ograniczoną możliwość ruchu. Każdy ruch sprawiał jej ból. Czuła krew… jej stęchły zapach otaczał ją z każdej możliwej strony… wtem pomieszczenie, w którym się znajdowała rozbłysło blaskiem pochodni. To, co ujrzała, przechodziło ludzkie pojęcie… cała podłoga, na której wpół klęczała wpół siedziała była pokryta krwią. Większość krwi pochodziła od niej, lecz zauważyła inne dwa ciała w podobnych pozycjach również okaleczone. Jednym z nich był chłopiec o fioletowych włosach i błękitnych oczach. Wpatrywał się z przerażeniem w drugie ciało. Była to dziewczynka o takim samym odcieniu włosów.
- pewnie jego siostra – pomyślała cicho dziewczyna w otępieniu. Wtem chłopiec przeniósł przerażone spojrzenie na nią. Widziała panikę i strach w jego błękitnych oczach, z których lały się łzy. Spojrzenie to niemal błagało ją o pomoc, ale widziała w nim też współczucie. Zastanawiała się, dlaczego. Czuła, że zna skądś fioletowowłosego, ale w głowie miała pustkę. Nie wiedziała nawet jak się nazywa. Zupełnie nic… już miała zapytać chłopaka czy się nie znają i czy nie wie on przypadkiem jak ona ma na imię, lecz nie było dane jej tego zrobić, gdyż rozległ się dźwięk kroków. Ogarnął ja lęk. Z trwogą patrzyła na zbliżającą się zakapturzoną postać. Słyszała tylko jęki chłopaka, lecz nie mogła oderwać wzroku od kroczącej postaci…, gdy tylko wszedł do pomieszczenia mogłam ujrzeć jego krwisto czerwone oczy. Ten zaczął się śmiać (jakby był chory psychicznie) patrząc jej głęboko w oczy wyciągnął jedną rękę w stronę chłopaka. Poczuła na skórze mrowienie od jego mrocznej magii. Chłopiec spojrzał bezradnie w jej kierunku, a z oczu dziewczyny pociekły łzy.
-niee!!! – Krzyknęła, na co postać zaczęła się jeszcze głośniej śmiać. Ciało chłopaka bezwładnie uniosło się ku górze, lecz on dalej patrzył na dziewczynę.
- nie, błagam zostaw go!! BŁAGAM!!! – Krzyczała – oszczędź go!!!
Chłopiec patrząc na nią wyszeptał prawie bezgłośnie:
- Przepraszam… Lu… -chan… zawiodłem… - wtem w całym pomieszczeniu rozległ się trzask łamanych kości, a chłopiec upadł bez życia na podłogę pełną krwi. Dziewczyna wpatrywała się w ciało chłopaka. Coś w niej pękło. Jej ciało zaczęło wypełniać się jakąś świetlistą magią. Jej oczy przybrały barwę tak jasną jak blask słońca. Postać, która momentalnie przestała się śmiać spojrzała z lękiem w stronę dziewczyny. Moc wypełniała ją w zawrotnym tempie. Wtem rozległ się wielki wybuch a eksplozja zmiotła wszystko dookoła razem z budynkiem, w którym była więziona.
Z wybuchu ocalała tylko ona. Chwiejnym krokiem ruszyła w stronę otaczającego ruiny lasu. Dzięki wybuchowi, więzy, którymi była skrępowana rozpadły się wiec mogła spokojnie się poruszać. Ledwo dotarła do granicy drzew, osunęła się na ziemie. Wszystkie rany niemiłosiernie ją bolały i ciągle krwawiły. Spojrzała niepewnie po sobie. Miała na sobie całą podartą sukienkę, która kiedyś pewnie była biała, lecz teraz miała kolor szkarłatu i była w strzępkach. Pod sukienką było widać wielkie rany, lecz dziewczyna nie zwracała na nie uwagi. Długie blond włosy sięgające do bioder dziewczyny również były całe w krwi. Dziewczyna tylko westchnęła i pogrążyła się w niespokojnych myślach.
- Kim ja jestem? – Spytała samą siebie, – ale to teraz nie ważne, bo wiem, że musze znaleźć coś o nazwie Fairy Tail… musze… to… znaleźć…. – Nie zdążyła nic więcej powiedzieć gdyż straciła przytomność.
___________________________________________________________________

mam nadzieje że sie spodoba ;>

2 komentarze:

  1. Zapowiada się ciekawie, nie powiem. Jestem tylko ciekawa, czy ta blondynka, to Lucy. no ni, dowiem się, ja przeczytam następny rozdział! ^.^

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooooooooooooooooo prolog naprawde świetny, coś czuje że masz nieziemski pomysł na tego bloga, zobaczymy jak dalej rozwinie się sutuacja, już biore się do czytania. ;)))

    OdpowiedzUsuń